Dlaczego kot

Chcę Wam powiedzieć istotną rzecz. To nie Wy wybieracie zwierzę. To ono wybiera Was. Spotkania ludzi i zwierząt nie są przypadkiem. Jako hodowca kotów obserwuję niesamowite spotkania kociąt z przyszłymi opiekunami. Gdy przychodzą ludzie do domu, zaczynają przyglądać się kociakom. Zwykle przychodzi jeden kociak, uważnie obwąchuje wszystkich i zaczepia łapką, ociera się pyszczkiem. Zostawia ślad. Jest najbardziej chętny do zabawy, pakuje się na kolanka. I on właśnie wędruje później do tej rodziny. I widzę inne spotkania - przychodzą ludzie, chcąc kupić kocię, ale żadne do nich nie chce podejść. Każde ucieka. Wychodzą bez kociaka – to też nie jest przypadek.

KOT TO DAR

"Owszem, oto jest Dar, moi drodzy. Dar Sił Wyższych. Koty leczą dzięki wibracjom oraz specyfice swojego pola elektromagnetycznego. Jak zapewne wszyscy wiecie, pole elektromagnetyczne posiada każde ciało ożywione i nieożywione tego świata. Pola te oczywiście wpływają na siebie nawzajem. Mieć kota znaczy mieć profity. Jest to bowiem unikalne na całym świecie zwierzę. Dziś, gdy żyjemy w gąszczu okablowania, pod ciężkim baldachimem promieniowania telefonów, telewizorów, komputerów i wszelkich gniazd elektrycznych co znacząco zwiększa zagrożenie rakiem mózgu dobrze jest mieć kota. Ten boży posłaniec zadziwia skłonnością do ładowania się w epicentrum wspomnianego promieniowania. Wchodzi w kable, tuli się do komputera, śpi na telewizorze. Ano tak, moi drodzy. Ściąga na siebie promieniowanie, ujmując tego cywilizacyjnego nieszczęścia istotom dzielącym z nim dom. Ludziom. Nie jest oczywiście kot samobójcą ani szaleńcem. Zresztą siły psychicznej niejeden człowiek mógłby akurat kotom pozazdrościć. Kotu promieniowanie elektromagnetyczne służy, co jest osobliwością, wszak nie jedyną, jaką Natura stworzyła. Kot jest odpromiennikiem. I cennym informatorem nawet żyłę wodną zlokalizuje i na niej przysiądzie. Czego my nie róbmy. Kot leczy. Gdziekolwiek siądzie kot na Twoim Ciele, nie zrzucaj go, człowieku, lecz dziękuj za leczniczy zabieg. Kot wypowiada walkę komórkom rakowym, schorzeniom, stłuczeniom, nadwyrężeniom i chorobom. Wibracje kota tak, myślę tu o tych słodkich mruczankach przyspieszają leczenie złamanej kości o ponad 30%. To nie cud. To Dar. Który zdaje się być odrzuconym przez tak wielu. Małostkowi, ograniczeni duchem i sercem ludzie nie tylko nie widzą tego daru. Oni ten dar zwalczają. Szykanują. Szerzą jadowitą herezję na temat kotów, "stworzeń zbuntowanych i chorobotwórczych". Żałosnym ten, co odrzuca dar boży. Dlaczego tak rzadko patrzymy wstecz? Historia jest żywa. Należy czytać ją nie jak relikt, lecz jak księgę życia. Dlaczego tak niewielu dzisiejszych ludzi zastanawia się, co sprawiało, że Egipcjanie hołubili wręcz koty? No przecież nie dla urody! Choć i ta zadziwia. Koty leczą. Koty strzegą progów domu przed zmorami i poltergeistami. Przed złą energią gości a często ją wnoszą! Nawet dobrzy znajomi... Mahomet oderwał kiedyś rękaw swojej szaty. Nie w przypływie złości czy fanaberii. Nie chciał obudzić kota, który na rękawie spał. Szata jest tylko materią. Miłość i opieka kota są za to bezcenne. Nawet, jeśli odrzucić cały ów ezoteryzm kotów, tę mistyczną otoczkę cudownych tych stworzeń, wciąż pozostaje powód, by je szanować, adorować, podziwiać. Przecież urzekają gimnastyczną doskonałością. Wdziękiem. Tajemniczością swej wizji świata. Autonomią. Tak właśnie, autonomią. Psy kochamy za bezgraniczne oddanie niewiele oddalone od służalczości. Sam kocham za to psy. Koty zaś budzą mój szacunek i fascynację jako istoty decydujące. Decydują o własnych krokach i często tylko od nich zależy, kiedy i jak długo odwzajemnią pieszczoty z właścicielem. Przepraszam: nie z właścicielem. Ze współtowarzyszem przestrzeni. Ale przecież przychodzą. Przytulają się, patrzą nam w oczy. Inspirują. Leczą. Chronią. Kochają. Koty to DAR. Kochajmy je."

Tekst KOT TO DAR pochodzi z portalu EIOBA.PL